Gdybym był Satoshim Nakamoto i nosił się z zamiarem ujawnienia swojej tożsamości, skontaktowałbym się zapewne z ludźmi, których może to interesować przez macierzyste forum Bitcoin Talk, a nie przez nikomu nieznaną agencję marketingową. Bitcoinowa społeczność dobrze wie, ze jedynym dowodem na bycie Satoshim jest podpisanie wiadomości jednym z jego kluczy prywatny. Taki dowód byłby niepodważalny. […]
Artykuł „Rewelacje samozwańczego Nakamoto” pochodzi z serwisu BitHub.pl.