Andreas Antonopoulos twierdzi, że bitcoin prawdopodobnie nigdy nie będzie gwarantował prywatności w takim stopniu jak np. Monero.
- Antonopoulos jest zdania, że BTC nie gwarantuje prywatności.
- Eksperci sądzą jednak, że istnieje kilka rozwiązań, które sprawią, że powyższe może stać się realne.
Bitcoin nie jest anonimowy
W czasie sesji pytań i odpowiedzi na żywo na swoim kanale YouTube Antonopoulos w dniu 7 lipca powiedział, że jest mało prawdopodobne, aby bitcoin (BTC) kiedykolwiek wdrożył funkcje prywatności podobne do tych używanych przez Monero (XMR).
Antonopoulos powiedział, że tworzenie takich funkcji w kryptowalutach pokroju BTC „wywołałoby ogromne kontrowersje”. Ponadto powiedział, że struktura bitcoina po prostu nie pozwala na ukryte adresy.
– Myślę, że wkrótce zobaczymy Schnorr, Taproot i Tapscript, które otwierają drzwi do wielu ulepszeń – powiedział Antonopoulos. Dodał, że takie rozwiązania “nadal nie zawierają (…) ukrytych adresów, które są stosowane w przypadku Monero. Bitcoin nie jest monetą prywatności.”
Funkcje prywatności bitcoina są skuteczne?
Funkcje, do których odnosi się Antonopoulos – Schnorr, Taproot i Tapscript (aktualizacja skryptów do Taproot) – były podawane przez innych członków społeczności kryptowalutowej jako potencjalnie czyniące z bitcoina bardziej prywatną monetę. Eksperci twierdzą, że sprawią one, że adresy w sieci będą ukryte, a inne dane w blockchainie będą “zamglone”. Czy jednak tak się stanie?
Bitcoiny można więc traktować jako pseudoanonimowe niż w pełni anonimowe, ponieważ wiele transakcji w łańcuchu bloków BTC można nadal śledzić, nawet po wprowadzeniu tych ulepszeń dot. prywatności.
Pamiętajmy też, że implementacja tego typu rozwiązań byłaby bronią obosieczną. Z jednej strony wielu użytkowników chętnie by z nich korzystało, ale z drugiej dałoby to argument przeciwnikom BTC na to, że kryptowaluty mogą być wykorzystywane przez terrorystów i przestępców. Może więc dobrze, że dziś BTC nie gwarantuje pełnej anonimowości.
Autor poleca też: