We wrześniu Ted Livingstone, dyrektor generalny projektu Kik – oferującego aplikację społecznościową i komunikator, poinformował o planach zamknięcia komunikatora oraz zmniejszenia liczby pracowników do 19 osób, po to, by skupić się na rozwoju tokena Kin (KIN). Decyzja ta związana jest z potrzebą zdobycia środków potrzebnych do obrony w ramach pozwu wytoczonego przez amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) o emisję niezarejestrowanego tokena o łącznej wartości 100 mln USD. Jednak okazuje, że pojawiła się szansa na sprzedaż komunikatora.


Kik podpisał list intencyjny w sprawie sprzedaży komunikatora

W niedawnym swoim tweecie Livingstone ujawnił, iż podpisał list intencyjny z pewną spółką, która jest zainteresowana nabyciem aplikacji.

„Właśnie podpisaliśmy list intencyjny ze wspaniałą spółką. Chcą kupić aplikację, kontynuować jej rozwój dla milionów naszych użytkowników i sprowadzić integrację Kin na następny poziom. Jeszcze nie sfinalizowaliśmy umowy, ale mogłaby to być wspaniała szansa, w której każdy jest wygranym.”

Wiadomość ta z pewnością była zaskoczeniem dla blisko 300 mln użytkowników aplikacji Kik, którzy w związku z wcześniejszą decyzją o jej zamknięciu zdążyli już zacząć korzystać z innych komunikatorów.

Dzięki sprzedaży komunikatora, Kik uzyskałoby środki, które pozwoliłyby uniknąć spółce perspektywy niewypłacalności w związku z kosztowną batalią prawną prowadzoną z SEC. Warto wspomnieć, iż amerykański nadzorca finansowy wszczął w ostatnim czasie podobne postępowania, m.in. przeciwko projektowi Veritaseum, który w ramach ICO pozyskał 15 mln USD, a także przeciwko Ripple – w obu przypadkach zarzuty dotyczą emisji niezarejestrowanych papierów wartościowych.

Batalia prawna Kin z SEC

Amerykański regulator zarzucił firmie, iż przeprowadzone przez nią ICO stanowiło niezarejestrowaną emisję papierów wartościowych oraz że Kik „nie dał inwestorom dostępu do informacji, do których byli oni uprawnieni zgodnie z prawem oraz pozbawili ich możliwości podjęcia decyzji w oparciu o pełne informacje.” W ramach ICO zebrano ok. 100 mln USD oraz uczestniczyło w nim 10 tys. inwestorów, z czego połowa z nich była obywatelami Stanów jednoczonych.

Spółka znajdowała się w tamtym czasie w trudnej sytuacji finansowej, zaś zebrane środki miały sfinansować nowe przedsięwzięcie oparte na tokenach użytkowych. SEC utrzymuje, że z racji tego, iż w momencie emisji tokenów nie istniały jeszcze powiązane z nimi usługi, należało je zakwalifikować jako papiery wartościowe. Ponadto fakt, iż tokeny reklamowane były jako okazja inwestycyjna oferująca możliwość szybkich zwrotów, spełniało kryteria tzw. testu Howey’a stosowanego by stwierdzić, czy dane aktywo jest papierem wartościowym.


Tanie i szybkie wpłaty EUR. Księgowanie max, do 3h! To możliwe dzięki ofercie CoinDeal!  Sprawdź!.


Prawnicy kanadyjskiej firm stwierdzili jednak, że SEC wyrywa pewne wydarzenia i wypowiedzi z kontekstu, przekręca fakty, aby poprzeć swoje zarzuty, i wprowadza rynek w błąd. Wszystko to, ponieważ pracownicy SEC nie mają mocnych dowodów na poparcie swoich roszczeń. W międzyczasie Kik uruchomił inicjatywę kryptograficzną o wartości 5 milionów dolarów, aby sfinansować pozew przeciwko SEC, który został przejęty przez Blockchain Association, kolektyw zwolenników zaangażowanych w przemysł blockchain. Kik uważa, że ​​Stowarzyszenie Blockchain „będzie w najlepszej pozycji, aby obiektywnie przydzielić zasoby na inicjatywy o największym wpływie.”






Absolwent anglistyki na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, tłumacz przysięgły języka angielskiego specjalizujący się w przekładzie tekstów finansowych i prawnych. Od 2013 pasjonat rynków finansowych, głównie forex, indeksów i surowców, a od 2016 kryptowalut. W swoim handlu stosuje techniki oparte na falach Eliota, wolumenie oraz liczbach Fibonacciego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj