Cameron Winklevoss i Tone Vays zastanawiali się publicznie nt. DeFi. Wszystko w kontekście poprzednich boomów na rynku blockchaina (np. ICO). Obaj są podzieleni w tej kwestii.
- Rynek DeFi nadal budzi ogromne emocje.
- Cameron Winklevoss i Tone Vays zastanawiali się nad tym, czy takie projekty mają sens.
DeFi to nowej ICO?
Rynek kryptowalut może pochwalić się ogromnym wzrostem w ciągu ostatniego roku, głównie dzięki zdecentralizowanemu finansowi, czyli boomowi na DeFi. Niektórzy uważają, że sektor DeFi przypomina ICO i bańkę z 2017 roku. Inni nie zgadzają się z tym.
– Przynajmniej w czasie bańki ICO w 2017 r. podjęto wysiłki, aby wpaść na pomysł napisania białej księgi – powiedział Cointelegraph handlowiec instrumentami pochodnymi, analityk finansowy i gospodarz programu na YouTube, Tone Vays.
To nie to samo co ICO
Okazuje się jednak, że z Vaysem nie zgadza się jeden z braci Winklevoss. Cameron Winklevoss jest zdania, że DeFi to nie to samo co ICO z 2017 r.
– W tamtych czasach zbierano pieniądze na podstawie white paperów shitcoinów, które były pisane na kolanach. DeFi już funkcjonują i faktycznie działają. Dają miliardy dolarów zysków. To nie jest hipotetyczne, to jest realne – uważa założyciel giełdy Gemini.
W przeszłości Ryan Selkis z Messari również zestawiał razem DeFi i ICO, ostatecznie przewidując nadchodzący upadek bańki DeFi.
Autor poleca też:
- Jack Dorsey kupi bitcoiny za część swoich 10 mld USD?
- Bitcoin: rośnie liczba hodlerów. Hossa dopiero się zaczyna
- Poziom dziennych transakcji w sieci Ethereum z nowym rekordem
Zapisz się do newslettera Comparic.pl >>
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Obserwuj nas >> |