Historia pragnącego zachować anonimowość przedsiębiorcy z Indii może brzmieć jak miejska legenda lecz jeśli wierzyć portalowi Times of India wydarzyła się naprawdę. Oszukany na około 150 tys. USD Hindus uwierzył, że kupuje Bitcoiny od przypadkowo spotkanego człowieka.
Cała historia rozpoczęła się jeszcze w 2017 roku podczas wizyty oszukanego w lokalnym banku. Wówczas do przedsiębiorcy, który łącznie mógł stracić nawet 150 tys. USD podszedł mężczyzna, który zaczął przekonywać go, że pracuje dla największej giełdy kryptowalut na świecie.
Mimo, że bohater historii nic wówczas nie wiedział o kryptowalutach to skuszony wizją szybkich zysków oraz rabatu na zakup swojego pierwszego Bitcoina przekazał nieznajomemu $8000. Krótko potem otrzymał potwierdzenie zakupu 1 BTC, którego miesiąc później sprzedał z zyskiem po cenie $8894.
Miłe złego początki
Zyski z pierwszej transakcji na tyle ośmieliły przedsiębiorcę, że wiedziony wskazówkami nowego przyjaciela zakupił kolejne BTC za okrągłe $10000. Również i w tej transakcji odniósł zysk który przekroczył cztery tysiące dolarów.
Przekonawszy ofiarę o swojej uczciwości oszust poinformował inwestora o zbliżających się wzrostach ceny Bitcoina i zaoferował 5% rabat przy zakupie minimum 10 BTC. Wówczas przedsiębiorca zaczął zbierać pieniądze od swojej rodziny i przyjaciół wierząc, że po niecałym miesiącu odda całość środków.
Tak się jednak nie stało i krótko po finalnej transakcji na dziesięć BTC kontakt z oszustem się urwał. Zaniepokojona ofiara udała się do biura firmy w której rzekomo pracował oszust. Okazało się jednak, że pod podanym adresem nie istnieje żadne biuro.
W trakcie śledztwa indyjskiej policji wyszło na jaw, że ofiara tak naprawdę nigdy nie kupiła żadnej kryptowaluty. Otrzymywane potwierdzenia zawierały klucz prywatny, który jednak był przypadkowym ciągiem znaków. Oszust przekonał przedsiębiorcę do zapłaty 150 tys. USD w zamian za kilka wiadomości tekstowych…
