Sceptyczny wobec bitcoina (BTC) Peter Schiff przyznał teraz jednak, że kryptowaluta okazała się bardzo dobrą inwestycją. Jednocześnie dodał, że „nigdy” nie będzie ona konkurować z żadną walutą fiducjarną.
Bitcoin dobrą inwestycją, nie sprawdzi się jednak jako pieniędz
W tweecie z 18 lutego Schiff, znany z tego, że jest ostrym krytykiem bitcoina, „przyznał”, że kryptowaluta w ciągu ostatnich dziesięciu lat była udaną inwestycją.
I concede that anyone who bought #Bitcoin 10 years ago and sells it today will make a lot of money. But I never said the price of Bitcoin could not rise. I only said that Bitcoin would never succeed as money. Nothing that has happened over the past 10 years has proven me wrong!
— Peter Schiff (@PeterSchiff) February 17, 2020
Peter Schiff: inwestorzy BTC „zarabiają dużo pieniędzy”
„Przyznaję, że każdy, kto kupił #bitcoina 10 lat temu i sprzedaje go dzisiaj, zarobi dużo pieniędzy”
– napisał.
„Ale nigdy nie powiedziałem, że cena bitcoin nie może wzrosnąć. Powiedziałem tylko, że bitcoin nigdy nie odniesie sukcesu jako pieniądze. Nic, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 10 lat, nie udowodniło, że się mylę!”
– dodał.
Po odzyskaniu hasła do portfela na BTC, które, jak zakładał, zgubił, Schiff jest teraz ponownie właścicielem około 0,4 BTC, które otrzymał od społeczności kryptowalut jako podarek.
Wojna z kryptowalutami
Schiff nie jest może tak zgorzałym krytykiem BTC jak np. Warren Buffett czy Jamie Dimon z JP Morgan, bowiem jest bardziej merytoryczny. Można jednak uznać, że jest zbytnio zapatrzony w złoto jako aktywo.
Niedawno narzekał, że bitcoinowy byk w postaci Maxa Keisera odmówił debaty z nim w odcinku przeglądu wiadomości Infowars w ten weekend.
Po drugiej stronie frontu stoi np. Saifedean Ammous, który w swojej popularnej książce „The Bitcoin Standard”, napisał, że pod względem cech technicznych, biitcoin nie tylko posiada trzy podstawowe atrybuty wymagane od pieniędzy, ale wypełnia te funkcje znacznie skuteczniej niż fiaty. Chodzi oczywiście o stała podaż kryptowaluty, która jest niemożliwa do zmanipulowania. To dlatego bitcoina określa się mianem „cyfrowego złota”, czego Schiff nie chce zaakceptować. To wręcz go oburza.
A może chodzi o coś zupełnie innego? W 2017 r. rynek kryptowalut przejął część kapitalizacji rynku kruszców. Pomysł, że bitcoin może wkrótce ponownie przejąć znaczą część kapitalizacji rynkowej światowych rezerw fizycznego złota musi być koszmarem dla takich inwestorów jak Schiff. Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o…