Tim Draper spotkał się z prezydentem Sri Lanki, by namówić go na adopcję bitcoina

Sri Lanka to wyspiarski kraj mieszczący się na terenach Południowej Azji, który w zeszłym roku ogłosił swoje bankructwo. Szalejąca inflacja pogłębia tamtejszy kryzys gospodarczy, a państwo musi mierzyć się z narastającą skalą głodu. Niedawno wyspę odwiedził Tim Draper, miliarder znany w środowisku kryptowalut ze swojej dużej sympatii do bitcoina. Jego celem było namówienie prezesa lokalnego banku centralnego oraz prezydenta kraju na uznanie BTC za prawny środek płatniczy. Argumentował ten pomysł wykorzystaniem cech kryptowaluty do walki z korupcją.

Tim Draper sugeruje władzom Sri Lanki adopcję bitcoina

Jakiś czas temu na Sri Lankę przybył popularny orędownik bitcoina, Tim Draper. Inwestor przedstawił lokalnym władzom pomysł uznania pierwszej kryptowaluty za legalny środek płatniczy, jak ma to miejsce w Salwadorze. Miliarder przekonywał, że ze względu na charakterystykę bitcoina, jego użycie może przyczynić się do walki z panującą na wyspie korupcją. Jednak Nandalal Weerasinghe, prezes banku centralnego, sceptycznie podszedł do tej kwestii. Jego zdaniem wprowadzenie BTC do oficjalnego obrotu finansowego może tylko pogorszyć sytuację gospodarczą kraju.

Podczas swojego wystąpienia w ramach autorskiego programu „Meet the Drapers”, miliarder rozmawiał z prezydentem kraju – Ranilem Wickremesinghe – oraz wspomnianym prezesem banku centralnego. Bitcoinowy byk był bardzo bezpośredni w swoich wypowiedziach i przekonany o słuszności swojej wizji:

Widzieliście Sri Lankę w wiadomościach? Jest znana jako stolica korupcji. Kraj znany z korupcji będzie mógł prowadzić doskonałe rejestry dzięki adopcji bitcoina

Jednakże stanowczość Drapera niebyt wpłynęła przekonująco na jego rozmówców. Prezes banku centralnego w odpowiedzi na namowy o wdrożeniu tego typu aktywa do swoich struktur finansowych odpowiedział krótko ”nie, nie zaakceptujemy”. Jego zdanie poparł również prezydent Wickremesinghe, który dodał:

Przyjęcie w 100% bitcoina nigdy nie stanie się rzeczywistością na Sri Lance

Co więcej, Weerasinghe twierdzi, że posiadanie przez jego kraj własnej waluty fiducjarnej stanowi kluczowy aspekt dla niezależności polityki pieniężnej. Wskazał również na to, że dzięki temu władze będą w stanie uruchomić skutecznie elektroniczny system świadczeń socjalnych.

Nie chcemy pogłębiać kryzysu, wprowadzając bitcoina

– podsumowała głowa państwa.

Sri Lanka walczy o przetrwanie

Draper mimo sceptycznego podejścia prezydenta kraju względem bitcoina próbował przekonać go do słuszności proponowanego rozwiązania.

Czy wasza administracja odważyłaby się to zrobić? Jaka jest w ogóle zaleta posiadania własnej waluty?

– pytał miliarder.

I tutaj trzeba przyznać rację Draperowi, ponieważ polityka socjalna i niezależna waluta krajowa nie da rady nic zdziałać, gdy kraj jest niszczony przez szalejącą inflację. W zeszłym roku w wyniku niedoborów paliwa oraz, co gorsze, braku dostaw żywności, obywatele wyspy wyszli na ulicę i wszczęli zamieszki.

Ówczesny prezydent kraju – Gotabaya Rajapaksa – który pełnił tę funkcję do lipca zeszłego roku, został zmuszony w wyniku protestów do ucieczki za granicę, a następnie do rezygnacji ze stanowiska. Obecnie inflacja w kraju utrzymuje się na poziomie 54,2%. Co więcej, w poprzednim roku gospodarka kraju została zredukowana o 8%.